Gdy jesteś i gdy Ciebie nie ma.
Umieranie stało się rozkoszą.
Odnajdywanie granic piekieł
u bram rajskiego ogrodu.
Oczekując niecierpliwie ciepła oddechu
na szyi gdzie wiatrem dotykasz.
Muśnięcia dłoni na policzkach
zostawione purpurowe ślady istnienia.
Dalekie i bliskie znaczenia bez znaczeń.
Bądź tam gdzie jesteś i oddychaj.
Radość niosąc promienną w uśmiechu
gdy świat wariuje dławiąc się.
Skałą po której stąpam bez obaw
z rozwianym echem w motyle skrzydła
łowiąc iskry brzmień pragnienia
twego ja by się połączyć oddechem. …
Czasami są takie dni, albo tylko chwile, że pragnę tak bardzo że wszystko staje w płomieniach i nie umiem nad tym zapanować i chyba nie chcę. Jadnak wiem jedno, że w wyobraźni jest to po tysiąckroć gorętsze doznanie niż w rzeczywistości a szkoda że niemożna takiej gorączki odczuwać bardzo namacalnie, na granicy życia i śmierci, to byłoby piękne i warte grzechu.