Melancholia

Pokochałam ten obraz jak tylko go ujrzałam.

AUTOR: Romana Kaszczyc.



To moja wina. Każdego dnia skladając w skrzynce fragmenty tego specjalnego listu nie sądzilam, że kiedyś zobaczy blask twych oczu. Tajemnice pragnień, których ze strachu glośno nie wypowiadam. Tak nisko upadłam. Nie ma już odwrotu? Gdzie się zgubiłam, czy kiedykolwiek się dowiem? Czemu tęsknię i drżę widząc twą twarz w uśmiechu. Tak, wiem, to był tylko sen, kojący ogniem głód. Tak bardzo chciałam słuchać płomienia i wierzyć że świat uśmiecha się właśnie do mnie. Boję się, że znikniesz kiedy tylko otworzę oczy, zabierając z tym obrazem i słowa uśpione na ustach, które cierpliwie czekają twego przywołania, pocałunkiem zapierającym w piesiach dech. Coraz bardziej samotna, każdej nocy. W niczym nie znajdując pocieszenia, tracąc resztki wiary w to, że marzenia się spełniają, chowm się głębiej, tylko skrzynka coraz bardziej się zapełnia. Przepraszam, że jestem kim jestem.

Continue reading “Melancholia”

Emocjonalne sztormy

Mają wpływ zbyt wyraźny na to co się wokół mnie dzieje. Znów to zrobiłam. Uległam sile melancholii. Jakże się za to nienawidzę. Niszczę wszystko czego się dotknę jak na sztorm przystało, zostawiając tylko ruiny i zgliczszcza. Jakże jestem słaba, nieudolna i bezsilna. Nie potrafię walczyć nawet gdy powinnam, po prostu przestaję istnieć jak mgła co skrzyła się w porannym słońcu, gdy w zenicie ono świeci najpiękniej, niknę bez śladu i nikt nie zdoła już owej mgły odnaleźć.


Przygnębiająca prawda, która zamyka usta i wiąże słowa. Zawsze na opak wypowiadane, mimo dobrych chęci ranią tych memu sercu najbliższych. Jakże mam to sobie wybaczyć.? Od wczorajszej burzliwej nocy mój umysł i serce pozostaną w nieustającym konflikcie. Ach….. ;o( Jak to się dzieje, że postępuję tak skrajnie a potem nie umiem się przyznać jak bardzo to jest bolesne. Czy podświadomie zadaję sobie ból, chcąc się ukarać gdy czuję się zbyt szczęśliwa. Mam wrażenie że to co dobre mnie spotyka, jest odebrane innym. Nie mogę na to pozwolić. Ktoś taki jak ja, przezroczysty, nie ma prawa nawet do odrobiny szczęścia. ;o(


Whitney Houston – I Have Nothing

W tej samotności, miliardy komórek nerwowych natychmiast ogarnia paraliżujący strach. Nie, to nie jest skarga, lecz wołanie o szybką śmieć. Skrzydeł nie potrzeba żeby pochwycić w garść rozkołysany żal, w tej jednej mijającej chwili gdy serce swoje połyka. Zachciało się szczęścia, żeby pustkę oszukać w łyżce nieba pod jedną z gwiazd ukryć niewyśniony jeszcze sen. A przecież zdarzyć się mogło wszystko, w skutek, ponieważ, pomimo o krok, o włos, a jednak…nie stało się nic. Posłuchaj jak szybko ucieka, przemija kolejna z szans na miłosne uniesienie, choć gonisz, nieustannie ucieka. Czy takim jak ja wypada bawić się w życzenia, wbijać sztylet w piersi, fałszywy raj na ziemi tworząc w wyobraźni? Oszukując się na własne życzenie, a potem umierać samotnie w kącie swego udręczonego ja.

Continue reading “Emocjonalne sztormy”

Ech…

Znikąd dobiega wyraźnie słyszalny już szept,"przestań, zatrzymaj się, zawróć za nim będzie za późno", sączy do uszu niechciany jad zabierając resztki wiary w wymyślony świat, jakże realny. Te słodkie chwile wiary i nadziei w to, że cokolwiek jest jeszcze do ocalenia. mijają bezpowrotnie. Wszystko co ma początek ma też swój kres. Nie chcę się z tym pogodzić, ale czy istnieje jakieś alternatywne wyjście?

Continue reading “Ech…”